Varus - Strzała zemsty ( szczegółowo )

Oto wszystkie ujawnione informacje na temat nowego AD Carry, którego osobiście nie mogę się doczekać : )





















Statystyki :

  • Damage: 49.5 (+3.2 per level)
  • Health: 467 (+82 per level)
  • Mana: 286 (+36 per level)
  • Movement Speed: 305
  • Armor: 14.8 (+3.4 per level)
  • Magic Resist: 30
  • Health Per 5 Sec: 4.5
  • Mana Per 5 Sec: 7

Umiejętności:

Living Vengeance
Zabij
ając bohatera lub zdobywając asyste, Varus otrzymuje 40% Szybkości Ataku na 6 sekund. Zabijając miniona otrzymuje 20% Szybkości Ataku na 3 sekundy.
Piercing Arrow
Pierwsze rzucenie: Varus przygotowuje swój następny strzał, stopniowo zwiększając jego zasię
g i obrażenia.
Drugie rzucenie: Varus strzela, zadając od 10/43/77/110/143 (+) do 15/65/115/165/215 (+) fizycznych obrażeń, zredukowanych o 15% za każdy trafiony cel (minimum 33%).
Podczas przygotowania strzału Varus spowolniony jest o 20%. Po 4 sekundach, Piercing Arrow zawodzi ale odnawiana jest połowa many wydanej na skill.
  • Koszt - 70/75/80/85/90 Mana
  • Zasięg - 925

Blighted Quiver
Pasy
wnie: Podstawowy atak Varusa zadaje 10/15/20/25/30 (+0.2) dodatkowych magicznych obrażeń i aplikuje Blight na 6 sekund (do 3 stacków).
Inne umiejętności Varusa detonują Blight, zadając magiczne obrażenia odpowiadające 2/2.8/3.5/4.3/5% (+0.01%) maksymalnego HP celu na stack (Max: 360 obrażeń potworom)
  • Koszty - 55/60/65/70/75 Mana
  • Zasięg - N/A
Hail of Arrows
Varus wystrzeliwuje grad strzał zadający 60/100/140/180/220 (+) fizycznych obrażeń i bezcześci teren na 4sekundy.
Zbezczeszczony teraz spowalnia wrogów o 20/24/28/32/36% i redukuje efekty leczenia o 50%
  • Koszt - 70 Mana
  • Zasięg - 925
Chain of Corruption ( superumiejętność )
Varus wypuszcza macki zepsucia zadające 150/250/350 (+1) magicznych obrażeń i un
ieruchamiające pierwszy trafiony cel na 2 sekundy.
Następnie zepsucie rozszerza się w stronę pobliskich, niezainfekowanych wrogich bohaterów, zadając te same obrażenia i unieruchamiając ich, o ile ich dosięgną.
  • Koszt - 100/45/50 Mana (Bug?)
  • Zasięg - N/A


Pierwsze wrażenie PAX EAST 2012:

Rekomendowane przedmioty dla Varusa to Doran's Blade, Berserker Greaves, Bloodthirster, Phantom Dancer, Last Whisper, and  Guardian Angel.

Jak wskazują jego umiejętności, Varus nosi potężny łuk pochłonięty przez mroczną magię, połączony z "nieustającą rządzą zemsty w jego sercu", Varus to zabójczy AD carry, zdolny do atakowania z większym zasięgiem niż Turret. Osobno, umiejętności Varusa mogą nie wyglądać silnie, ale razem tworzą perfekcyjną całość.  

Nie skupiam się na jego animacjach czy modelu, ale mogę powiedzieć, ze byłem pod wrażeniem jego łuku, który zmienia kolor po zaaplikowaniu 3 stakców Blight na wrogu, Była to fajna, subtelna różnica, która jest jednym z powodów, że granie nim to duża frajda. 

Zanim przejdę do umiejętności powinienem wspomnieć, ze jego pasyw jest niesamowicie silny i powinien być mocno wykorzystywany. Co to znaczy ? Inicjuj gdy tylko dostaniesz buffa, po zabiciu bohatera czy miniona. Ta Szybkość Ataku może dać sporo przewagi, a ważne jest aby nastackować dużo Blight na wrogu, dla dodatkowych obrażeń.

Teraz coś fajnego, jego umiejętności. Tak, Varus potrafi zadać spore obrażenia z niezłego dystansu swoim Q (Piercing Arrow) i jest to jedna z najbardziej unikalnych rzeczy, jakie widziałem w LoLu. Szybkie wyjaśnienie jak to działa. Naciskasz Q i pojawia się zasięg umiejętności. Im dłużej czekasz, tym zasięg rośnie a razem z nim obrażenia. Dzieje się tak przez 4 sekundy, po czym albo umiejętność się wyłączy zwracając połowę many albo wystrzelisz we wroga. Mimo, że musisz kliknąć na wroga, którego chcesz zaatakować, to ciągle jest to skill shot. Oznacza to, że wrogi bohater może go po prostu uniknąć. Niestety, im dalej jesteś, tym mają oni więcej czasu aby zrobić unik. Ale oznacza to też, że jeśli uda ci się trafić zadasz spore obrażenia. Z mojego przelotnego doświadczenia z grania Varusem, odkryłem, że używanie tej umiejętności do dobijania przeciwnika starających się uciec może dobić ich podobnie jak ulti Caitlyn. Zasięg jest na tyle duży, że możesz trafić wroga z dala od zasięgu przeciwnej wieży, jeśli ten ma mało życia i stara się przeteleportować z powrotem do bazy.

Jak wspominałem, będziesz chciał stackować blight na przeciwnikach tak szybko jak to tylko możliwe. Więc sugeruje abyś zrobił tak: zabij miniona, po czym zacznij atakować wrogiego bohatera przy pomocy Blighted Quiver, zwiększając obrażenia z każdym stackiem. Gdy nastackujesz już maksymalną ilość stacków, możesz rzucić Hail of Arrows, który nie tylko zada tony obrażeń, ale także ich spowolni i osłabi możliwość leczenia. W tym momencie ich życie spadnie na tyle, że będą zmuszeni uciekać.

Ale teraz do akcji wkracza nasze ulti, dzięki któremu nie będą w stanie uciec. Jeśli dobrze wycelujesz tym skill shotem, zostaną przytrzymani w jednym miejscu i podatni na twoje ataki. Jeśli uda im się to przeżyć, wykończ ich za pomocą Q, gdy będą starać się uciec. Zwiększony zasięg tego skilla powinien wystarczyć, aby ich dosięgnąć.

Niestety, mogłem grać Varustem tylko przeciwko botom, więc weźcie to pod uwagę. Jeśli nie wierzycie, w to jak już silny jest nowy bohater, powinniście wynieść przynajmniej, że jego umiejętności dobrze ze sobą współpracują i dostarczają sporo zabawy, nie można tego zaprzeczyć. Dobrze zagrany, Varus może być niesamowicie silny. 

OSĄD LEAGUE: VARUS

Kandydat: Varus
Data: 7 marca, 22 r. ECL
OBSERWACJA
Wchłania swój łuk, żeby nie korciło go użyć broni w Institute of War; ten wsuwa się w jego dłoń, by odpocząć. Komnata jest nieskalanie czysta, więc widzi swoje odbicie w ozdobnych tarczach i ostrzach na ścianach; jego odbicie, choć nie może się do tego przyzwyczaić. Jego ramiona przechodzą w czarne rękawice płynu, który nie potrafi przybrać jednego kształtu; maź pokrywa go od stóp niemal po pępek, formując płaty.
Substancja wydaje się być czarna, jednak po przyjrzeniu się widać, że jest zróżnicowana kolorystycznie; pływa po nim niczym olej. Varus zastanawia się, czy jest jej więcej niż wczoraj; czy wciąż pochłania jego ciało. Stwierdza, że ogólnie odpowiada mu ten układ - nawet, jeśli w lustrach wygląda tak, jak wygląda.
- Nie jestem pokonany - mówi sobie. Po prostu przyjąłem inny kształt.
REFLEKSJA
Podczas uczenia innych, uczymy się sami.
Pokazywanie Thesahnowi, jak trzymać łuk, naciągać go i pamiętać o kontroli oddechu sprawiło, że Varus sam lepiej zrozumiał te rzeczy. Jego syn musiał to umieć; w końcu jego ojciec był Strażnikiem Świątyni. Nie zawsze mógł być przy nim.
Teraz też go tu nie było - bystre oczy podpowiadały mu, że to, co widział, nie było prawdziwe.
Była to sztuczka, dzięki której przywoływacze zabawiają się chcącymi wstąpić do League. Jednak stał przed nim jego syn, żywy. Zmierzwił włosy chłopca. Varus wiedział, co stanie się niebawem, więc korzystał z chwil szczęścia. Spojrzeli w górę wzgórza, w końcu dostrzegając Świątynię.
Była o wiele starsza niż wioska. Zbudowana w minionej, złotej erze, nie została zaprojektowana z myślą o pragmatyzmie.
- Siedlisko Pallas - powiedział syn, który nie był jego synem. - Znajduje się tu Siedlisko Pallas.
- Wtedy o tym nie wiedziałem, ale tak.
- Zostawiono jednego człowieka, by go chronić?
- Tak.
Jego nowa rola ciągle go zaskakiwała. Stare modlitwy, które powtarzał od dzieciństwa, zawierały, jak się okazało, kilka dodatkowych, ostrzegawczych wersów; starsi je ukrywali.
Tatuaże sprytnej Sowy, które zrobiono mu na twarzy, klatce piersiowej i ramionach, poprawiły jego percepcję; było to zaskakujące. Najważniejsze było jednak Siedlisko. Okrągłe, o średnicy półtora metra - brał dziw, że ten nijaki dysk mógł być przedmiotem zmartwienia.
Tym bardziej zdziwiło go, kiedy pierwszej nocy jego warty, zaczął przemawiać.
Nie używał jednak słów - te byłoby o wiele łatwiej zignorować. Mówił głównie za pomocą obrazów, wrażeń. Wiedział o ludziach, wyczuwał ich w powietrzu. Czuł, że mają gniazdo u stóp jego wzgórza, gdzie wili się w swych bezsensownych ciałach. Varus wyczuwał jego zakłopotanie i coś na kształt bólu; izolacja w świątyni była uciążliwa. Chciał pokazać mu coś, co by mu się spodobało. Chciał zrobić coś dla niego. Chciał go zadowolić.
Nie była to „nieprzejednana bestia”, której miał pilnować.
Pewnego dnia, kiedy Varus wszedł do sanktuarium, by odprawić poranny Rytuał Pieczętowania, dysk pokazał mu wizję siebie otoczonego mieszkańcami wioski.
Stał tam w ciele młodzieńca, kiedy ludzie wokół więdli niczym rośliny, a ich skóry spadały jak łuski węża. Wyczuwał, że istota jest z siebie zadowolona.
- Teraz? - spytała, pewna odpowiedzi.
- Nie. - odparł Varus.
Kiedy znowu przemówiła, przestał istnieć w teraźniejszości. Zamiast tego brodził po kostki we krwi; fale, które tworzył, rosły aż zaczynały szumieć i załamywały się. Usłyszał głos lub coś na kształt głosu pytającego tonem prośby: „Teraz?”.
Przez wizję przedarł się zapach kadzidła, rozmarynu i dębu. Upadł, podpierając się dłońmi, starając się napełnić misę. Zachwiała się ona na łańcuchu, na którym wisiała, przez co płyn wylał się i poparzył go.
- TERAZ?
Było to jak uderzenie w umysł, jednak Sowa pozbierała się. Dała mu dość siły, by podtrzymując się ścian dotrzeć do drzwi, skąd mógł zobaczyć, jak wioska płonie; musiał jeszcze raz na to spojrzeć.
Ruszył biegiem, chociaż nie wiedział, czemu; jakąś częścią siebie pomyślał, że jeśli wybierze inną ścieżkę, wszystko się zmieni. Może nie zobaczy swej martwej żony i syna oraz połamanego łuku; może nie przyniesie broni do świątyni.
Mylił się.
Zobaczył wizję tysięcy martwych osób. Przebiła jego żebra i wbiła się w serce niczym ostrze. Padł na kolana.
- Teraz? Był to niemal szept.
- Teraz - odparł szeptem Varus. - Teraz, do cholery.
Kiedy to powiedział, w głębi ziemi pękła tama, a spokojny dysk sięgnął do swego serca i wybuchł fontanną, zostawiając po sobie rozgrzane, czarne szkło. Ruszył przez powietrze, aż trafił Varusa, zwalając go z nóg. Obdarł jego rękę, pożarł ją razem z łukiem. Pochłonął jego ramiona i nogi i zatrzymał się z... z szacunku; można powiedzieć, że z szacunku dla Sowy; nie przekroczył miejsc, które zajmowała. Przez chwilę pełną szaleństwa Varus zastanawiał się, ile to potrwa.
Refleksja zachwiała się, a przywoływacz stęknął z wysiłku; obrazy wyrwały się z okowów, pędząc przez koszmarną serię scen z niemal zwierzęcym instynktem. Pokój uspokoił się, zbyt jasny z powodu obcych zmysłów, które opowiadały ostatnie kilka lat ponurego żywota Varusa:
Dotykał ziemi zaledwie koniuszkami palców; wiedział, że wojska są już niedaleko. Kiedy ich minął, woźnica pierwszego powozu zachował się przytomnie i pogonił konie. Ci, którzy nie byli na tyle mądrzy, lub nie mieli szczęścia, szybko zaczęli umierać.
Kiedy Varus zwolnił, po raz pierwszy z jego nadgarstka wyłonił się aparat o cechach łuku, choć jeszcze bez jego kształtu. Nie musiał zastanawiać się, jak go używać; natychmiast przeszył wroga, z którego uszło powietrze. Zainspirowało to jego towarzyszy, którzy nagle potrafili uciekać szybciej, niż wydawało im się to możliwe; jednak mimo to wciąż byli istotami z krwi i kości. Była to słabość.
To, czym strzelał, nie było strzałą, jednak tak właśnie się zachowywało; przebiło się przez noxiańskie insygnia od jednego żołnierza do drugiego, wybuchając sześcioma chwytającymi jęzorami. Z każdym zabitym wrogiem Varus strzelał coraz szybciej, aż jego strzały zlały się w jedno. Ofiary uciekały, a potem padały. Była to elegancka groza.
Czas mijał mu szybko. Było więcej polowań, więcej krwi; obiecywał łaskę, lecz nie dawał jej. Mrok przepełnił zapach mokrych liści, dziwnie słodki - ciała kobiet i mężczyzn stały się abstrakcją na ścieżce zniszczenia. Varus uklęknął nad przewróconym powozem, podnosząc wiadomość, przebitą jedną z jego macek; zawierała imiona jeszcze kilku noxiańskich psów, odpowiedzialnych za wydanie rozkazu...
Tego przeklętego rozkazu. Zapłacą po tysiąckroć za to, co mu odebrali.
Do przodu wystąpiła przywoływaczka z kamienną twarzą. Jej obecność rozwiała ostatnie fragmenty wizji. - Twój cel jest jasny. Odkryłeś, że wśród naszych bohaterów są Noxianie. Wszytko to - machnęła ręką. - ma na celu vendettę.
Rozumiesz, że League nie ma na celu zaspokojenia twojej zemsty? - kobieta zwęziła oczy.
- Z pewnością rozumiesz - odparł Varus lub stworzenie, które odziane było w Varusa, z czarnym i spuchniętym językiem - że to jedyny cel, jaki mi pozostał.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wyniki konkursu - na tłumaczenie poradnika Dominion

Nowe palety kolorów dostępne dla daltonistów!